4.01.2012

OSIEM .



Jest piątek wieczór. Wybieram się na urodziny Davida. Oh, spójrz, Ana. Kolejny facet, którego nie znasz, a mimo to się z nim spotykasz. NAAAJS.
Wszystko byłoby pięknie. Świetna, czarna sukienka przed kolano z rózowym pasem i cienkimi, rózwnież rózowymi ramiączkami. Różowe szpilki. No, i oczywiście biały gips na lewym nadgarstrku.
Załamana wpatrywałam się w odbicie nieszczęsnego białego punktu mej nienawiści w lustrze, gdy Dellie krzyknęła "Wychodzimy!". Posłałam jej milionowe spojrzenie "WINNA!" i wyszłyśmy.
Coraz częściej zastanawiam się, czy się nie odpłacić i też jej nie uszkodzić. Co by było, gdybym jednak dała jej ten pyszny obiad z błotnych kotletów i wypełniła jej tą kołdrę igłami? Co by było, gdybym jednak poodłamywała jej obcasy z butów tak, że mocno się chwiały i Di zaraz wylądowałaby na ziemi? Gdybym wyskoczyła na nią zza krzaków z tą cegłą z napisem "UŚMIECH!"? Dobrze, że Jace mnie pilnuje.
Powitałyśmy się z Davidem i Tylerem. Jeeej, dużo tu ludu. Chciałam pogadać z solenizantem, ale kolejna grupa nastolatków przyszła dać mu prezent. Rozejrzałam się, Delilah sobie poszła. O, tam jest. Tańczy z Tylerem. Wzruszyłam ramionami i udałam się na parkiet. Zobaczyłam Doniya z jakimiś chłopakami, jeden o tak samo czarnych włosach. Chwila chwila. Harry? Co ty tu robisz, dziwaku kochany? Aaaa, te dzikie pląsy z chłopakiem, który mnie nienawidzi (ten, który mnie gonił, połamał stół, powiedział że mnie nie cierpi bo nie lubię marchewek i zabieram mu Harrego ( wtf??!! ) ) to taniec, taaak? Harry dostrzegł mnie. Ruszył w moją stronę, zostawiając koleżkę załamanego, zdziwionego, i w końcu z kolejnym wściekłym spojrzeniem utkwionym  mojej osobie. Loczek złapał mnie w pasie i prawie wyniósł do kuchni. Rzucił zdziwione spojrzenie na mój gips.
- Nie pytaj. Co tu robisz?
- Siostra kumpla została zaproszona i miała kogoś ze sobą wziąć, no, to wzięła nas. Znaczy mnie i chłopaków. Czyje to w ogóle urodziny? Oh, wołają mnie na parkiet. Baw się dobrze! - powiedział, posłał mi uśmiech numer 120 ( - "a tak się sprawia, że dziewczyna mdleje.") i zniknął w tłumie.
Po jakiejś półtorej godzinie tańczenia padnięta udałam się do kuchni, w której siedział już David, popijając różowy napój. Uśmiechnął się na mój widok, poklepał miejsce na podłodze koło siebie i podał mi różowy napój. Bez wahania wypiłam pół szklanki. Pogadaliśmy trochę, przetańczyliśmy około 5 piosenek, wciąż popijając smakowity różowy napój. Z szklanki na szklankę robiło mi się coraz weselej. Puścili wolny taniec. Harry, a raczej niewyraźna, podwójna burza loków, ruszyła w moją stronę. Harreh? Od kiedy zmieniasz się w mrówkę? osiem rąk, osiem nóg. A może w pająka.. ?
Chłopak najwyraźniej chciał zatańczyć, lecz gdy urzał, że David mnie już obejmuje, zrezygnowany ruszył do poprzedniej partnerki.
W pewnym momencie zachwiałam się. David posłał mi ciepły uśmiech. Zakręciło mi się w głowie. Solenizant podał mi kolejną szklankę dobrego soku, po czym wziął mnie na ręce i gdzieś zaniósł. Chyba cjhce mnie położyć spać. Położył mnie na łóżku, ściągnął mi buty, zaczął ściągać sukienkę. Sam nie miał już koszuli. No, tak jak prawie każdy chłopak o tej godzinie na imrezie. David pochylił się nade mną i dał buziaka w policzek. Bardzo kręci mi się w głowie, chyba zaraz się zerzygam. David mnie dziwnie obejmuje. Mooooooja głowa.
Usłyszałam " TYLKO SIĘ WYSIKAM!" i ujrzałam Harrego wparowującego do pokoju. Zapalił światło, odwrócił się do nas i osłupiał. Opętała go furia.
- CO TY DO CHOLERY ROBISZ!? - krzyknął Loczek.
- Przeszkadzasz.
- ONA NIE MA SKOŃCZONEJ SIEDEMNASTKI, CZŁOWIEKU!
- Cooooo ty tam gadasz? - spytał David, czkając. Harry podszedł do niego. "Nawalony" mruknął i zepchnął go z łóżka. Chwilkę wpatrywał się we mnie zły, lecz zaraz posmutniał. Nachylił się do mnie, ale zaraz upadł. David go pchnął na ziemię. Gdybym mogła się ruszyć..
- Powiedziałem ci, przeszkadzasz. - chłopak z Milkshake City ruszył w moją stronę. Usiadł na mnie w jeansach, zaczął robić charakterystyczne ruchy.. Nie podoba mi się to. Szkoda tylko, że widzę podwójnie. A może potrójnie? Nie mam siły na nic. Jęknęłam "Pomocy", a raczej pomahjsfbakmfhcy. Tak samo bełkotał tata, kiedy wracał z imprezy..
David jedną ręką zaczął mocować się z moim stanikiem, drugą zaś siegnął do swojego rozporka. Nawet nie zauważył, kiedy do pokoju weszło trzech innych chłopaków. A może sześciu? Dziewięciu? Harry wstał i razem z dwoma bliźniaczymi bondynami popchnęli Davida. Odciągnęli go na bok. Chciałam zobaczyć, co się dzieje, co oni robią, ale potrójny chłopak w loczkach i koszuli w kratę, który dotąd stał koło drzwi przykrył mnie kocem leżącym na łóżku i wziął na ręce.
- Liam, zabierz ją do auta, zaraz przyjdę. - powiedział Harry.
A więc to tak. LIIIIIIIIIIIIIIIIJAAAAAAAAAAAAAAM. Li *czknięcie* AM. Amamamamama. Lijaaaam
Chłopak posłał mi dziwne spojrzenie. Nie miałam już siły dłużej czuwać. Nieważne. Jeśli on też chciał mnie zgwałcić, wybacze mi tylko dlatego, że jest w miarę ładny. Szliśmy między ludźmi. Gdzieś mignęła mi postać Delilah. Zastanawiałam się nad tym, co dzieje się z Davidem. Jakże niepoukładane są myśli pijaka.
Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam.


osiem gotowe. w zasadzie powinnam zrobić jakiś żart, bo dziś 1. kwietnia,  ale nie mam już siły, bo dodaję posta ok. 2 w nocy. * czego się nie robi dla czytelników x *
niech więc żartem będzie, że nie zrobię żadnego żartu. :)
dziekuję za ponad 300 wejść i zapraszam do komentowania! xx

10 komentarzy:

  1. Cuuuuuuuuuuuuudooooooowneeeeeeee!;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam żeby bd dłuższy :) xxxx dawaj 9!

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze dłuższy? bez presadyzmu x :)
    staram się wtawiać regularnie co sobotę, więc myślę że w sobotę będzie, może postaram się specjalnie dla Was na piątek xx

    OdpowiedzUsuń
  4. I MASSIVE THANKS za komentarze, kochani xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra.Czekam na kolejny rozdział.Nie mogę się doczekać co będzie dalej.I oczywiście zapraszam do mnie na http://najaranaszczesciem-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, nie moge się doczekać następnego xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się, czekam na next. xx

    zapraszam na making-same-mistakes.blogspot.com gdzie właśnie pojawił się prolog.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj szybko następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy dalszy rozdziaał. ?? ;*

    OdpowiedzUsuń

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA. Poświęcisz góra pół minutki, a mnie bardzo to ucieszy :D
Z góry dziękuję za każdy komentarz! :)